ks. Herbert Hlubek

W kategorii inicjatyw duszpasterskich i społecznych współtworzących „polski kształt dialogu Kościoła i świata” nagrodzony został ks. Herbert Hlubek.

Pierwszym laureatem Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera w kategorii „inicjatyw duszpasterskich i społecznych współtworzących polski kształt dialogu Kościoła i świata” został w 2001 roku ksiądz Herbert Hlubek, wieloletni duszpasterz akademicki, który uformował postawy kilku pokoleń śląskiej inteligencji.

Ksiądz Hlubek urodził się w 1929 roku w Borucinie koło Raciborza w rodzinie o morawskich korzeniach. Ojciec jego był nauczycielem i organistą. W 1949 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Śląska Opolskiego w Nysie, które ukończył pięć lat później. Po święceniach kapłańskich w czerwcu 1954 roku skierowany został do pracy jako wikariusz w parafii w Niemodlinie, a jednocześnie w 1955 roku rozpoczął studia filozoficzne na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie pod kierunkiem księdza profesora Kazimierza Kłósaka. Zaprzyjaźnił się wtedy m.in. z księdzem Józefem Tischnerem. W 1957 roku musiał jednak przerwać studia i podjąć pracę w charakterze katechety w liceum w Zabrzu. Na życzenie biskupa zrezygnował też z wyjazdu na studia do Louvain.

W 1958 ksiądz Hlubek został mianowany diecezjalnym duszpasterzem akademickim diecezji opolskiej. W tym charakterze pracował przez lata w Zabrzu, opiekując się głównie studentkami i studentami Akademii Medycznej, a od 1993 roku w Gliwicach, gdzie duszpasterzował wśród studiujących na politechnice i prowadził Klub Inteligencji Katolickiej. „Nie pozwolił się nikomu i niczemu zniewolić”, pisała o nim Aniela Dylus, „a innych zarażał tą wolnością; stawiał wysokie wymagania; aż do bólu »nieposłuszny w myśleniu«, nieufny wobec instytucji, którą kochał najbardziej, czyli Kościoła; kolejność stawiania akcentów: człowiek – chrześcijanin – ksiądz; unikał bezpośredniej polityki, ale wychował pokolenie inteligencji świadomej swojej wiary”.

W latach osiemdziesiątych zachorował na raka krtani. Przeszedł cztery operacje, podczas których usunięto mu struny głosowe. Nie zaprzestał jednak pracy duszpasterskiej, nadal spowiadał, głosił homilie, prowadził rekolekcje. Bardzo oczytany, rzadko wypowiadał się publicznie na temat Kościoła, chętnie natomiast inicjował dyskusje w małym gronie. Właśnie za tę wytrwałą „pracę u podstaw” został wyróżniony przez jury Nagrody Znaku i Hestii im. ks. J. Tischnera.

W ostatnich latach znów ciężko zachorował. Zmarł 20 grudnia 2013 roku. Trzy dni później jego ciało spoczęło na cmentarzu w rodzinnym Borucinie.